Do pracy
Czwartek, 27 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Jadąc z Mackiem do pracy trochę sobie zmodyfikowaliśmy trasę.
Po drodze poznaliśmy kolesia którego z resztą często widywaliśmy,
Krzysiu (bo tak się zwie) pizga codziennie po pracy do drugiej pracy 23 km w jedną stronę, mówi że przygotowuje się na sezon zimowy na narty-nieźle. A rower na którym się porusza to Kona raczej do zjazdów niż poginania po asfaltach, opony też miał grube, z 2.1" spokojnie.
W sobotę obrona projektu, którego jeszcze nie zacząłem...
Po drodze poznaliśmy kolesia którego z resztą często widywaliśmy,
Krzysiu (bo tak się zwie) pizga codziennie po pracy do drugiej pracy 23 km w jedną stronę, mówi że przygotowuje się na sezon zimowy na narty-nieźle. A rower na którym się porusza to Kona raczej do zjazdów niż poginania po asfaltach, opony też miał grube, z 2.1" spokojnie.
W sobotę obrona projektu, którego jeszcze nie zacząłem...