Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2008

Dystans całkowity:581.79 km (w terenie 235.00 km; 40.39%)
Czas w ruchu:29:37
Średnia prędkość:19.64 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:41.56 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Do pracy.

Wtorek, 30 września 2008 · Komentarze(0)
Do pracy.

Hetmańska - Luboń - Wiry -

Niedziela, 21 września 2008 · Komentarze(0)
Hetmańska - Luboń - Wiry - przz las Wirski - Muzeum WPNu - jezioro Góreckie - jezioro Skrzynka - jezioro Kociołek - Osowa Góra - Mosina - asfaltem-Puszczykowo - Poznań - myjka - Hetmańska

sezon na kukurydzę już się skończył ;)


Taras widokowy na tyłach muzeum WPN - na jezioro Góreckie



Stacja pkp, o dziwo na mapie z 2006 roku wygląda na funkcjonującą


objazdówka jeziora Góreckiego, super ścieżka!



Od Kociołka padał deszcze. Plany były wracać nadwarciańskiem rezerwatem, ale gdy w Mosinie wjechaliśmy na ścieżkę w lesie to po pięciu minutach miałem wszędzie błoto. Przemoczony od pasa w dół, górę chroniła nieprzemakalna salewka,całe szczęście że ją wziąłem. Palce tak miałem zmarznięte, że nie miałem siły trzymać karszera na myjce. A miało być tak pięknie...

Po mieście...udało mi się sprzedać

Sobota, 20 września 2008 · Komentarze(0)
Po mieście...udało mi się sprzedać telefon za 100 zł. mimo, że jego cena była warta ceny głośniczka. Trafił się dobry klient :)
I jeszcze śmignąłem sobie wokoło jeziora Strzeszyńskiego.

Bez licznika.

W poszukiwaniu godnego

Czwartek, 18 września 2008 · Komentarze(0)
W poszukiwaniu godnego klienta mojego banana, który nosi nazwę Sony Ericsson 770i i do roboty, tam sobie naprostowałem tą klamkę..nie wygląda tak źle i palce też się tam jakoś układają.

Ten dzień jest dniem, który

Środa, 17 września 2008 · Komentarze(3)
Ten dzień jest dniem, który wolałbym przespać.
Odebrałem rower z serwisu i jeszcze upewniłem się czy aby na pewno zabierałem licznik...zabierałem. Sigmy nie ma. Ale to mały pryszcz do tego co się wydarzyło po robocie...miałem bliskie spotkanie ze znakiem drogowym, zawinąłem się wokoło a straty materialne są przeogromne. Nowy ericson K770i po zderzeniu wygląda jak banan i oczywiście teraz jest już bezużyteczny bo nawet nie chce się uruchomić...prawa klamka pozawijała się jak makaron i połamałem manetkę. Nic tylko się WKURWIĆ!


Jeszcze wczoraj by leżał płasko..


:(

Zajechałem oddać koło do centrowania...no

Wtorek, 16 września 2008 · Komentarze(0)
Zajechałem oddać koło do centrowania...no właśnie, i od tamtej pory ,gdy schowałem licznik do kieszeni już go nie ujrzałem :(
Gdzie moja sigma?!

Ja zajechany i rower

Poniedziałek, 15 września 2008 · Komentarze(0)
Ja zajechany i rower zajechany!
Kolejny dzień nie oszczędzam siebie o rowerze nie wspomnę bo od jakiegoś czasu ledwo zipie...korba do wymiany najlepiej z łańcuchem i kasetką, i zauważyłem że w tylny kole dwie szprychy latają.
Ale dziś powtórka z rozrywki wybrałem się do WPN-u. Zaliczyłem te same czekpointy co w sobotę ale w skróconej wersji bo czas gonił. Do roboty oczywiście się spóźniłem..
Zimno jak cholera!

Dzień po dniu i taki dystans!

Niedziela, 14 września 2008 · Komentarze(0)
Dzień po dniu i taki dystans! tym razem Puszcza Zielonka. Trzeba przyznać że jest to ciekawe miejsce dla maniaków MTB. Dosłownie setki kilometrów lasami, zdażyły się i strome podjazdy..kręte zjazdy...po prostu miodzio :)

Był tam taki niebieski szlak od Zielonki do Tuczna, chyba jest przeznaczony dla pieszej turystyki. Ale co fajnego tam zobaczyłem...lisek wybiegła mi na ścieżkę i sobie spaceruje z 10 metrów przede mną. Nie zdążyłem wyciągnąć aparatu i się spłoszył wlatując w krzaki a stamtąd wyskakują 3 sarny i kicają sobie do lasu :)




Nawpierdzialałem się jak nigdy: wypiłem 2 litry wody, zjadłem 2 banany, tabliczkę czekolady z orzechami, 3 śląskie, 2 bułki, pizzerkę, paczkę laysów, paczkę ciastek, ciastko z kremem i zagryzłem keba