Moje dojazdy do pracy na rowerze powoli dobiegają końca w raz z końcem pogody. Obawy przed targnięciem się na jeżdżenie nawet zimą to brak jakiegoś suchego miejsca na parkowanie(bo rower muszę trzymać na zewnątrz), a jak każdy szanujący swój rower bajker nie zostawię go na takie warunki atmosferyczne jakie sprawia nam nasza jesień:) Do - windface. Powrót - deszcz.
Napędzik czyściutki chodzi jak żyleta, tylko żałuje że w porę nie zmieniłem łańcucha, bo do tego napędu na nowy łańcuch już za późno. Próbna jazda na nieużywanym łańcuchu to przeskakiwanie na trzech najmniejszych koronkach na kasecie. Stary łańcuch od nowości kręcił się około 4000 km i wyciągnął się około 4 mm i jeszcze się pokręci...
Powrót z pracy o 1 w nocy,temperatura poniżej 10 stopni
Licznik całkiem ześwirował. Albo gdzieś jest przerwany kabelek, albo coś z licznikiem bo w czasie jazdy potrafi w ciągu 10 sekund dwa razy się wyłączyć i włączyć. W ogóle po ostatnim deszczu obudowa się rozkleiła i też guzik jeden opadł, więc dzienne staty kasuję za pomocą spinacza. SIGMA 906-SZIT
Obiecałem kiedyś Madzi że ją zabiorę do Zakrzewskich lasów i nad jezioro w Lusowie, no i pojechaliśmy!:) Pogoda w ten ostatni weekend lata była cudowna.
I jak widać nie tylko my z niej skorzystaliśmy, masowy spływ kajakowy wartą:
A na placu wolności zorganizowany zlot rowerzystów i wielkie liczenie (w sumie to nie wiem ilu było) pierwszych 300 rowerzystów dostawało jakieś gadżety rowerowe. My z Madzią się już nie załapaliśmy i nie tracąc czasu pojechaliśmy dalej w stronę lasku marcelińskiego.
A nad imprezą czuwał nadzór ruchu:
Lasek MArceliński - później asfaltami - Skórzewo - Dąbrówka - Zakrzewo,tu wjeżdżamy do lasu, Madzi pokazuję pomnik upamiętniający mordy studentów za czasów okupacji niemców - Sierosław - i docieramy do Lusowa nad jezioro
tutaj urządzamy sobie ognicho i smażymy kiełbachy:
Objeżdżamy jezioro...
... i dajemy na Kiekrz przez Sady i Rogielówko. Wjeżdżamy na rowerową ścieżkę wzdłuż jeziora w Strzeszynku pełnej rowerzystów, przez Rusałkę i jesteśmy w Poznaniu na kasztanowej alejce :)