Do pracy
Środa, 19 sierpnia 2009
· Komentarze(0)
Standardowa wycieczka do pracy, ale powrót był urozmaicony.
Maciek chciał poszukać sklepu z łożyskami o 24 godzinie, którego reklamę widział w drodze do pracy. No i tak się stało...szukaliśmy i błądziliśmy aż znaleźliśmy, było zamknięte, w ogóle się nie dziwie :D
Później chcieliśmy wrócić inna drogą niż zwykle i wyjechaliśmy z południowej strony Poznania. Wyjechaliśmy na głogowską i tam pruliśmy za spycharką jakieś 40 km/h do samego centrum, aż miło :)
Zapiekankowa kolacji i na plac wolności się pokręcić. Tam złapałem podwójnego kapcia. W domu byłem 2:30 w nocy.
I znowu bez kwiatków :(
Maciek chciał poszukać sklepu z łożyskami o 24 godzinie, którego reklamę widział w drodze do pracy. No i tak się stało...szukaliśmy i błądziliśmy aż znaleźliśmy, było zamknięte, w ogóle się nie dziwie :D
Później chcieliśmy wrócić inna drogą niż zwykle i wyjechaliśmy z południowej strony Poznania. Wyjechaliśmy na głogowską i tam pruliśmy za spycharką jakieś 40 km/h do samego centrum, aż miło :)
Zapiekankowa kolacji i na plac wolności się pokręcić. Tam złapałem podwójnego kapcia. W domu byłem 2:30 w nocy.
I znowu bez kwiatków :(