Różne przejazdy, między innymi wypadzik nad Strzeszyńskie z Madzią.

Pierwsze kilometry na nowym napędzie. Do pracy i nad jezioro.

Rozprostować giry z rańca,w około jeziora Strzeszyńskiego.

W większości wycieczki z Madzią,do pobliskiego lasu i nad jezioro Strzeszyńskie.

Takie mini treningi, co by całkiem nie zintegrować się fotelem :)

A w weekend scotta czeka wymiana napędu, aktualny ledwo zipie.

Z rańca, jeszcze za ciemnego wyjechałem na polibudę rozprawić się z fizyką budowli. Jak się okazało walkę wygrałem tak na 3.0 .
Później do tyrki i powrót o 3 w nocy.

Lubię tak sobie polawirować między autami! i za ciężarówkami pociskać sobie też lubię! a tak w ogóle to na rowerze bardzo lubie..